Niedziela? Wiec sie nie dziele – z nikim, niczym – moim czasem. Akurat leci w tv kawalek Stonesow gdzie Mick J. rozdziera jape:
– ttaaa-aaaa-aajm is on maaaaaj saaajd, yeees, it isss
– ttaaa-aaaa-aajm is on maaaaaj saaajd, yeees, it isss
Wiec relaksuje sie: net, Rolling Stone, Source, Digital Photogapher, tv, wyskok na longboardzie do sklepu, pranie, znow pare debilnych filmow, muza na MD, yerba i pufffff, brokuly, kalafior i krewetki na patelni przysmazane. Nie ma mnie, nie pracuje. I jest wyjebiscie :)
Wlasciwie to powinnienem sie zaczac przejmowac.
Czytam wiadomosci – same katastrofy, trupy, Lebiedz – dziobaty general ze wschodu, Heronista Staley z Alice In Chains , laska z TLC, zabila sie w wypadku w Hondurasie; legia zdobywa mistrzostwo Polski, gdzies na poludniu i troche na wschod, w suchej krainie, Palestynie, ciezko sie dzieje, strzelanki i polytczne przepychanki, gdzie nie bedzie wygranego ani przegranego, bedzie po prostu syf, z kolei w Niemczech koles rozwala z karabinu pare osob w szkole, a na poludnie od tego miejsca, w Austrii, rozwalaja sie dwa polskie autobusy, a Austrii urodzil sie Hitler, na ktorego samobojstwo rzucaja nowe swiatlo hisorycy i badanie – no bo coś okazalo sie ze ktos niezle sie bawil w kantynie obok, gdy w bunkrze 50 metrow pod ziemia Adolf rozwalil se leb, ale co mnie to obchodzi, zreszta jak sie dowiedzialem ostatnio od marasa, Hitler byl Polakiem. A skad on to wie? Bo odbyl w wypozyczalni Video, gdzie pracowal, rozmowe z pewnym Brazylijczykiem:
maras: co wiesz o Polsce?
on: hmmmm… w sumie niewiele, wiem ze Hitler byl Polakiem.
Slicznie, ale patrze na newsy nadal. Niusy od znajomych, maile, wiadomosci na cnn, onet, wyborcza. Za oknem wieje wiatr i wali ostre slonce, moje pranie dobiega konca, bede musial zaraz zejsc z fotela, podreptac na dol i wrzucic ubrania do suszarki. Ooo… na gazecie czytam ze Beata Pawlikowska dostala jakas zabe czy motyla, statuetke taka, za to napisala najepsza ksiazke turystyczno-przygodowa w POlsce. gut 4 u, mysle, ale od razu sobie ze chyba nie powinna dostac, bo gdzies kiedys znalazlem fragmnty chata z Pawlikowska na onecie:
~looz: Co myslisz o podrózy polaczonej z opisywaniem wrazen na goraco poprzez strone w internecie. Mam na mysli taki blog jaki prowadzi?l do niedawna Bart Pogoda. (Jezeli oczywiscie znasz: bartpogoda.net)
Beata Pawlikowska: Nie znam bartpogoda. Z tej wyprawy, na któr? wyruszam 24 lutego b?d? nadawa?a specjalne relacje do porannego programu Radia Zet. B?d? prowadzi?a te? mój niedzielny program w Radiu Zet i b?d? te? wysy?a?a relacje do dziennika „?ycie”.
Jezeli wiec nie zna bartpogoda, to nie powinna dostac srebrnej lyzeczki, czy tam czegos.
Zabieram sie w koncu do KSIAZKI/ALBUMU na powaznie, bedzie to rzecz oparta na blogu, ale oczywiscie cale rozdzialy pisze od nowa, zeby nie bylo za latwo. Przygotowuje zdjecia, tekst, ogolny wyglad i strukture – bo nie bedzie to zwykla rzecz. Beda odnosniki, do stron internetowych, do komentarzy na stronie no i design ksiazki chcialbym w stylice sieciowej. PLus zdjecia z podrozy, rady, jak fotografowac, jechac, przezyc i jak kupowac/przewozic marijuane aby nie zlapala cie policja. Bylo cos takiego juz? Jak nie – to bedzie. Oczywiscie to tylko chyba moje marzenie, znow. Ksiazke wydac w Polsce i ja sprzedac to oczywiscie nie lada problem. No ale zobaczymy. Moze dolacze tez z CD z kompilacja o ktorje pisalem juz wczesniej…
tak… jestem swirem… :))