Miesięczne archiwum: luty 2003

bart’s addiction

Zbieram już tylko na wyjazd. Honoraria spłynęły, więc jak tylko mogłem, pojechałem do sklepu i kupiłem przenośny dysk 30GB do aparatów cyfrowych, z ekranikiem, śliczny mały. Teraz mogę pstrykać bez ograniczeń będąc w drodze. No… i jeszcze bateria, ale ta starcza na 600 zdjęć, więc nie jest źle. Muszę jednak kupić drugą. Wydatek za wydatkiem, a ja pragnę już być w drodze. Na chwilę. Na miesiąc, dwa, poczuć inne zapachy, inne bodźce niech uderzą mi w mózg. Jestem uzależniony od tego. Szukam tematów, składam wszystko do kupy i wiosną ruszam. Na prima aprilis.

Opublikowano common life | Otagowano

enter the sadomas

Opublikowano common life | Otagowano

la mota is in da haus

Opublikowano common life | Otagowano

Generacja kX

Opublikowano common life | Otagowano

panadol stories

Zjadłem opakowanie Panadolu, herbata z cytryną, Bob Marley, „Soul Rebels” z 1970 roku vs. Massive Attack z 2003. Wygrywa to pierwsze na razie.

Wróciłem z giełdy foto, zaopatrzony w 5 filmów do średniego formatu – Mamiya 645 idzie w ruch. No i jeszcze 4 kilogramowy nowy statyw. Hehe… jak baba, od razu szczęśliwy, jak sobie coś kupię ;)

Poza tym, po wczorajszych przewrotkach materacowych, coś mnie pociągnęło w plecach. Czuję się jak w kołnierzu ortopedycznym.

Opublikowano common life | Otagowano

bunt

Odezwał się organizm. To jest bunt, chyba. Leżę przed ekranem. Oglądam Idola. Łupie mnie w plecach. Na biurku stos papierów. Rzeczy do zrobienia na tydzień temu leżą i kwiczą. Zjadłem opakowanie jakichś pigułek. Wolałbym kwas już, niż te mulące tabletki, co na grypę pomagają. Apsik.

Opublikowano common life | Otagowano

jazz in central park

i found this photo in a old shoe box

Opublikowano common life | Otagowano ,

IMG_1900

Opublikowano common life | Otagowano

walcie tynki

Życzę wszystkim miłego i upojnego walentynkowego świętowania lub walenia tynków.

Poza tym – wszystkie listy za wojną, przeciwko wojnie, w obronie teatru w Łodzi, łańcuszkach szczęścia i pokarmowych, od nigeryjskich uszczęśliwiaczy i rozdawaczy kasy trafiają w jedno miejsce – TRASH. Pieprzone zaśmiecanie skrzynek i miażdżąca wojna z Babylonem, który tak naprawdę to jest w naszych głowach, w tym co robimy, a nie gdzieś tam na górze.

Opublikowano common life | Otagowano

Pikuś metro

Zabawkowe metro, jak kolejka Piko.

Pikujące metro, dwa tory, pustka, krótkość.

Przewidywalność, natychmiastowa zakończoność, cisza, 7 rano.

Wzrok uciekający spotyka się w odbiciach.

Opublikowano common life | Otagowano