Miesięczne archiwum: styczeń 2013
Lido e Ospedale al Mare
Po mokrym piasku, nie spotykając żywej duszy spacerowaliśmy sobie po Lido. Opuszczone domeczki przy plaży, porzucony sprzęt dla miłośników sportów wodnych, siąpiący deszcz i zły Teo z obrzydzeniem przemykający za nami. Przypadkiem znajdujemy niesamowite miejsce – Ospedale al Mare – opuszczony szpital dla dzieci.
venezia, murano, burano
„Wyskoczyliśmy” do Wenecji na Nowy Rok. Wyskoczyliśmy piszę z przekąsem, bo 5 godzinna jazda z Wiednia zamieniła się w bad trip. Nasz drogi dupowóz passat kombi, zawiódł nas po raz kolejny i szkoda, że to był przed ostatni dzień roku, środek autostrady pomiędzy Wiedniem a Grazem, w niedzielę w dodatku :) Na szczęście trafiliśmy na super pana z warsztatu, który z obrzydzeniem wyciągnął z wnętrzności auta „pompę paliwową domowej roboty”, powiedział, że nie wiele dziś się da zrobić ale dał nam VW Transportera jako zastępcze auto. Do zachodu słońca gnaliśmy autostradą, aż znaleźliśmy się w Wenecji.
Chodzimy, pływamy, oglądamy. I napatrzec się nie możemy. Dla mnie i dla S to któraś z kolei wizyta w mieście na wodzie. Dla Teodora pierwszy raz :)
Trochę trudno wyskoczyć poza cliche w fotografowaniu ale nie o to idzie. Fajnie przywitać Nowy Rok w takim miejscu…