Miesięczne archiwum: grudzień 2010
the end
schowałem się w górach. mam ledwo ledwo wifi aby maila odebrac lub napisać
obłożyłem się książkami (tygodniki zeszly szybko – szczególnie ze się powtarzają i o tym samym nadają). orange zasięgu nie ma więc nie dzwonie nie piszę sms
jutro skok przez granicę, przez Tatry, 3h i u Siski będę.
Kończymy ten rok, który był jak bollywoodzki film – czasem radość czasem łzy
im bliżej końca tym większy mentalny był dół – ale to chyba tak trzeba po skoczni z górki zjechać na sam dół zeby móc daleko poleciec.