Miesięczne archiwum: październik 2014

Gran Canaria

And something from S.

DSC01086

DSC01469

DSC01715

DSC01488

DSC01030

DSC01399

DSC01387

DSC01448

DSC01431

DSC01397

DSC01416

DSC01420

DSC01423

DSC01467

DSC01487

DSC01494

DSC01522

DSC01126-Edit

DSC01586

Opublikowano on the road, small trips, travel | Otagowano ,

Lisboa. Expo

S. and her story from San Miquel

DSC09990

DSC00019

DSC00032

DSC00039

DSC00041

DSC00051

DSC00079

DSC00080

DSC00123

DSC00126

DSC00189

DSC00199

DSC00204

DSC00297

DSC00341

DSC00356

DSC00379

DSC00442

DSC00449

DSC00465

DSC00473

DSC00742

Opublikowano leo first year, travel | Otagowano , ,

San Miquel | Azores

DSC04835

DSC08806

DSC08819

DSC08836

DSC08891

DSC08916

DSC08941

DSC08960

DSC08987

DSC08993

DSC09018

DSC09035

DSC09039

DSC09078

DSC09091

DSC09123

DSC09218

DSC09237

DSC09270

DSC09286

DSC09509

DSC09510

DSC09585

DSC09593

DSC09615

DSC09624

DSC09636

DSC09640

DSC09683

DSC09700

DSC09721

DSC09826

DSC09752

Opublikowano leo, leo first year, on the road, travel | Otagowano , ,

Flores (part2)

but before you see my photos please check Siska’s post on her foolblog

DSC08492

DSC08705

DSC08698

DSC08662

DSC08643

DSC08623

DSC08619

DSC08616

DSC08611

DSC08600

DSC08588

DSC08617

DSC08577

DSC08469

DSC08563

DSC08540

DSC08520

DSC08516

DSC08502

DSC08464

DSC08452

DSC08441

DSC08424

DSC08400

Opublikowano leo first year, travel | Otagowano , ,

Camper Life. Sweden.

Camper Life. Sweden from Bart Pogoda on Vimeo.

Opublikowano leo first year, movies, on the road, travel | Otagowano , , , ,

Flores

Samolot podchodząc do lądowania na Horcie zrobił ostry zakręt, A 320 jednym skrzydłem prawie dotknął wody, a potem z prawej strony zobaczyliśmy 4 krowy nad skrajem przepaści gapiące się i przeżywające soczystą zieleń trawy porastającej wzgórza wyspy. Wszystko z okien airbusa i zanim zdążyliśmy stęknąć z podziwu pomieszanego z zachwytem już lądowaliśmy na super krótkim pasie startowym.

Wyspa otulona chmurami, mgłą, mlekiem lepkich kropelek wody. Wczoraj połowę, a dziś cały dzień jeździliśmy drogami, na których widoczność spadała poniżej 50 metrów. Na szczęście wyspa jest mała, całą można objechać w 4 godziny (wliczając odnogi i „deadends”). Ilość pojazdów, które napotkaliśmy w ciągu tego czasu, liczona jest na palcach naszych wszystkich rąk i nóg,

Parę sklepów, warzyw brak, trzeba było jeździć po całej wyspie wszystkich sklepach, aby skompletować artykuły spożywcze potrzebne wegańskiej rodzinie do przetrwania przez cały tydzień. Po początkowych obawach, że skończymy na puszkach z fasolką udało się zakupić wszystko, nawet kotlety z tofu prawie jak z Krowarzywa.

Jest tanio, bardzo tanio. 3 mocne podwójne i niezwykle smaczne kawy w spelunie na głównym placu to równowartość małego jednołykowego espresso serwowanego w warszawskich hipcafes. Ziemniaki, cebula, papryka, kapusta i fasola jak w warzywniaku w PL.

Jedziemy, zakręt za zakrętem, bardzo często na pierwszym biegu toyoty aygo, która dzielnie pokonuje serpentyny i wąskie przesmyki wiosek zaplanowanych i zbudowanych w XV wieku.

Miejsce wybraliśmy dość przypadkowo, wiedzieliśmy, że chcemy na „koniec świata” i musi być „poza sezonem”. I niedaleko samolotem. To NIEDALEKO okazało się lotem na trasie Wiedeń – Lizbona – Horta – Flores. Krócej się nie dało. Aha, no i znaleźliśmy miejsce na zdjęciu w google, coś a la Nowa Zelandia, wodospad spadający w głęboką zieleń tropikalnej dżungli. Zupełna magia. Tylko, że teraz nie mamy pojęcia gdzie to jest, bo cała wyspa rozwaliła nas zupełnie i w dalszym ciągu nie zadaliśmy sobie trudu, aby odnaleźć to właśnie miejsce.

DSC07667

DSC07966

DSC07974

DSC08073

DSC08023

DSC08006

DSC08013

DSC08017

DSC08070

DSC08034

DSC08321

DSC08359

DSC08340

DSC08103

DSC08039

DSC08085

DSC08361

DSC08345

DSC08365

DSC08158

DSC08152

DSC08337

DSC08352

DSC07947

DSC08186

DSC07968

DSC08096

DSC07707

DSC08251

DSC07924

DSC08293

Opublikowano leo first year, travel | Otagowano ,

Lisboa

W drodze na koniec świata – na wyspę Flores – zahaczyliśmy o Lizbonę. Pierwszy raz w życiu. Wrażenie tak wielkie, że zapomnieliśmy jak robi się zdjęcia. Mordercze chodzenie z wózkiem z góry i na dół tam i z powrotem nic nie dało. Zdjęć „nie wychodziliśmy sobie” – a może dwa pełne dni to za mało. Czasem miejsce „siądzie” – zdjęcia same się robią :) W tym przypadku było znacznie trudniej. Może innym razem. Jutro Azory – gdzie pewnie i tak sobie nie odpoczniemy. Leo ma już 11 miesięcy.

DSC07279

DSC06958

DSC07013

DSC07560
DSC07053

DSC07066

DSC07072

DSC07081

DSC07127

DSC07362

DSC07201

DSC07193

DSC07349

DSC07150

DSC07472

DSC07097
DSC06936

DSC07503

DSC07603

DSC07417

DSC07248

DSC07312

DSC06919

DSC06928

DSC07654

Opublikowano leo first year, travel | Otagowano ,