ITF zakończone.
W końcu, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu…
Dużo by pisać o tym jak było, lecz najważniejszą rzecz to, że spotkałem tam moją Silvię…
No nic, pojechaliśmy z Makaronem i Anią do Opavy – szybki egzamin i po wszystkim…
A tu parę wspominków wideo, zaczynająd od najstarszych, z roku 2007:)