n i e d z i e la

6 rano. Otworzyly sie drzwi od naszego lynchowskiego mieszkania. Wpadl Mike, blady, whiter shade of pale, usiadl na fotelu. Zajebiscie nie chcialo mi sie jeszcze do pracy jechac, ale Mike byl chory i potrzebowal Maras na teraz, bo chyba sam nie byl w stanie przygotowac restauracji na sniadanie. Coz ruszylismy. Clock in, zegar zaczal nabijac mi dolarki a ja poszedlem spac, Mike zrobil to samo zasiadajac w fotelu w swoim biurze. Dziwna sprawa, wszyscy po kolei lapali jakiegos wirusa, w dniach ostatnich.

Skonczylem prace w Vintage. Jeszcze tylko Deno’s. Za dwa tygodnie bede poruszal sie na wschod do NYC. Jak kasa pozwoli sprobuje przewiezc samochod (auto drive away company) na Floryde, aby stamtad walic do NYC. Plany sie wyklaruja wkrotce.

Cyfrak juz zamowiony. Musze tylko kase im wyslac. Aparat wykupiony w calych Stanach. Musze wiec poczekac do 5 maja, zanim mi wysla. Nastepny krok w fotografi. Bije juz 35mm, ale nie sredni format. Mi to calkowicie wystarczy. Canon eos d60, 256mb compact flash i mindstore 10gb z usb i firewire i wejsciowa na karty pamieci na przechowywanie plikow. Ja tez jestem maniakiem, nie tylko adomas. ktorego techinczo freakowe wywody czasem nie wiele istot rozumie. Wiec po zakupie tego sprzetu moge zapomniec o filmach, ciemniach, wywolywaniu, buleniu kasy, wozeniu z soba ton filmow etc.

Powrot z roboty. Basen, wokolo wciaz snieg. Sesja internetowa i rzut na miasto. Wpadam do marassssa, ten juz wymieka w Picafreaku (wypozyczalnia video). Coz, zjadlem troche popcornu, wypilem butle gazeozy, poogladalem pudelka po kasetach, odbylem dyskusje z drwalem (koles nie ma paluchow) co rowerem po ameryce pld. smigal. Monopol zamkniety, zapomnialem na smierc. Niedziela. Prawo stanowe zabrania. Coz – zakupilem 18 budow, za 11.99$. Bedziemy walic obrzyny. Niektorzy wiedza jak to sie robi :))

Zasiadlem, wywalilem jednego obrzyna, Justa tez probowala ale ma przelyk wolno pracujacy siedzimy i ogladamy MUMIE. Zenua, ale dzis jest dzien filmow przygowych, w sesji pomiedzy basenem a wyskokiem na miasto lyknalem MILOSC SZMARAGD I KROKODYL. Czyli same oldschoolowe rzeczy….

Prawie padlem. Lukajcie jak robi swoj najnowszy film D.Soderbergh (ten od Erin Brockovitch). Aby nakrecic hollywodzki film nie trza juz sprzetu za nie wiadomo ile setek tysiecy dolcow. Wystarczy kamera za 2000$ i cyfrak taki jak moj (ten sam ktorym robie foteczki, malutki ixus).

Ten wpis został opublikowany w kategorii americana i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.