Pojechalem. 3 razy kopnalem noga w grunt i pojechalem.
15 minut, 4 kilometry. Jeszcze raz sie odepchnalem od ziemi, gdzies w okolicach budynku strazy pozarnej.
Ksiezyc swiecil, byla polnoc, wracalem do domu z pracy. 47 F, przyjemny wiaterek wial mi w plecy dodajac jeszcze mocy. Po drodze wypadly mi moje okulary z lat 80tych, ale nawet sie nie zatrzymalem, aby nie przerwac milego uczucia JAZZZZDY
Calkiem przyjemne uczucie gdy caly czas z gorki sie jedzie. Fajnie gdyby zawsze bylo z gorki, co nie?
Moja Mama ma urodziny – wszystkiego najlepszego, niedlugo jestem na jamie :)) buzka:) zadzwonie