Koyasan

Koyasan – kompleks świątyń położony na rozległym płaskowyżu. Znów wrażenie, że jesteśmy na końcu świata. Pusto, cisza, w nocy spadł śnieg co jeszcze bardziej spotęgowało tajemniczy klimat.

Jest strasznie zimno, na korytarzu około zera stopni, ale w pokoju mamy nagrzane małym piecykiem gazowym – jak wiadomo centralne ogrzewanie to rzecz nieznana za bardzo w Japonii. Cieniuteńkie szyby, przesuwane ściany z papieru, futon na matach tatami – na środku stolik przesuwany podłączany do prądu z systemem grzewczym :) siada się przy nim na podłodze wkładając nogi pod stoliczek. Da się żyć. Wizyta w furo (łaźnia) też jest podstawą – człowiek wygrzeje się w gorącej wodzie, wyszkrabie całe ciało małym białym ręcznikiem, potem znów do wielkiej wanny i znów pod lodowaty prysznic.

Ten wpis został opublikowany w kategorii travel i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.