Wyspa jest wspaniala. Korfu pokryte jest siecia drog, sciezek ktore prowadza w najbardziej nieoczekiwane miejscowki. Plaze, zatoczki, zapomniane przez wszystkich wioski, w ktorych zero turystow (ci natomiast sa prawie wszedzie – siedza w drogich knajpach i gapia sie w morze).
Wczoraj zrobilismy „tylko” 120 kilometrow. Nocleg na kempingu, wino za 3 euro kupione u czerwononosego Greka gdzies w gorach a wczesniej kapiel w morzu.
Dzis tak jak wczoraj – caly dzien na motorach – skonczymy o 9 wieczorem.