nie gadam.
z nimi.
robie sobie 2 tygodnie przerwy. czas spedzam z samym soba i w nedznych knajpkach tudziez mcdonaldach pelnych tubylcow. czytam lokalne gazety, siedze na ulicy. nie gadam z travellersami.
zreszta nie za wiele ich tutaj.
jest paru dziwnych typow w Coral. jeden caly czas spi. jest lysy gruby i lezy w sali zbiorowej pomrukujac groznie gdy tylko ktos popelni jakis wiekszy szelest. drugi typek porusza sie z predkoscia jeden krok na 10 sekund. nie wiem czy jest chory, czy taki ma stajl, w kazdym razie jest dziwnie. sa jeszcze ludzie z azji, siedza w pokojach jedynkach w 5-6 osob, w sarongach wokol bioder, pala szlugi i czytaja chinskie gazety.
gadam bardziej z Hussajnem taksiarzem co ma jakis interes w coralu, jutro ma dla mnie prace, zdjecia Coralu do publikacji – trza bedzie zczardzowac misia.
co jeszcze?
aha. oglada zdjecia tych idiotow, tzw zolnierzykow co do iraku pojechali w imie pokoju – a tam saddomacho uprawiaja. nie wiem. sam nie wiem co ludzi pcha do takich czynow. 666 ?