Podrozy autobusem z Kaszmiru. Znow jestem w miescie ktore wyglada jak Nowy Jork po zagladzie nuklearnej – przezyly tylko karaluchy i ludzie mutanty.
Delhi. 40 stopni. Smog. Szarosc pomieszana z dziwnym slonecznym swiatlem. Tyle do sfotografowania.
Wracam w niedziele