W pokoju było ciemno i pusto, nie licz?c starego ?o?a z wystaj?cymi spr??ynami.
W kuchni myszy biega?y po pod?odze czyszcz?c resztki zepsutego jedzenia, wygrzebuj?c je z rozprutego worka na ?mieci. W powietrzu unosi? się zapach padliny, cho? wcale jej tam nie by?o. Przewodnia nuta smrodu bi?a z muszli klozetowej, w której lokatorzy pozostawili strawione, lecz nie sp?ukane zrazy wo?owe w sosie meksyka?skim. Br?zowa woda kapa?a z zepsutego kranu. Od wilgotnych ?cian odbija?a się muzyka, któr? tworzy?y jednostajnie spadaj?ce krople oraz szuranie i popiskiwanie myszy, co pewien czas przerwane bluzgami s?siadów. Po zapaleniu ?wiat?a, tysi?ce karaluchów rozpierzch?y się po ?cianach. Wype?nia?y ka?dy zak?tek, lecz najwi?cej było ich w zlewie i na blacie sto?u kuchennego.
Na korytarzu tej starej kamienicy nie sprz?ta? nikt od conajmniej roku, a pe?na by?a mieszka?ców. Sufit zas?oni?ty by? dywanem paj?czyn pe?nych robali i kawa?ków odpadaj?cej od ?cian farby. Na ulicy puste puszki po piwie, b?otne ka?u?e wype?nia?y dziury w jezdni. Za rogiem było zej?cie do rzeki, zbieraj?cej ?cieki z pobliskich zak?adów. W powietrzu unosi? się g?sty smog nad miastem. Tadeusz kocha? to mieszkanie, ulice, dzielnice, powietrze nad miastem i rzek? w której kiedy? nauczy? się p?ywa?.
Tyle o s?siedzie z kamienicy po drugiej stronie ulicy, który ka?dego wieczoru chleje piwsko
z ziomalami pod naszym balkonem.
Tak mog?o by by? z nami. Lecz my jeste?my inni. Mamy fajn? prac?. Lubimy muzyke a szczególnie Ich Troje a nasza 11 letnia córka Marysia nale?y nawet do Fan Clubu Ich 3. Moja ?ona Zosia pracuje w Banku Handlowym jako kasjerka a ja byłem … hm … kim ja w?asciwie byłem?
Dobra dobra, tyle o naszym s?siedzie z do?u.
Jest lato 2002, Praga Pólnoc. Dzien jak dzien, mija i pierdu pierd. Koniec z pisaniem o sobie samym. Po k?tach krz?ta się „Talking Timbuktu” (Ali Farka Toure with Ry Cooder). Brzuchy w górze, blanty na stole, planty w Krakowie, a s?siad pod balkonem.
Wy??czyli nam kablówk? w zwi?zku z niezap?aconymi rachunkami za u?ywanie mieczy ?wietlnych i maski Lorda Vadera, wi?c nagrywamy to co robili?my w dzień i wieczorem ogl?damy. Telewizja publicznaja nas brzydzi, mierzi i odstr?cza. Do??. Mamy wi?c nasz? w?asn? telewizje. Mamy w?asne radio, sami se piszemy ksi??ki a potem je czytamy. Spotykaj?c się potem nie mamy sobie już nic do powiedzenia, bo przeciez przeczytalismy w ksi??ce.
Niektóre sceny dublujemy, fajnie jest czasem w rzeczywisto?ci powtarzac sytuacj? która zdarzy?a 3 minuty wcze?niej.
Szukamy inspiracji.
Muzyka, knigi, dupy, chmury, ekspres do kawy, pipka i zio?o, hoffman, net, ksi??ki netowe, kino i wino, gazety i komiksy, siksy, siu, pu, o2 i fotografia.
No ale zostaWiamy rozterki i idziemy na miasto. Opuszczamy jame, wsiadamy w jeden z wozow stoj?cych w garazu, badz traaaamwajem tudziez autobusem z rzadka taksówka.
Na miasto. Powietrze jest lepkie jak d?onie onanisty. Najpiekniejsze dresiary z naszej ulicy oddaj? się za kubek zimnej lemoniady. Tymczasem w wielkim ?wiecie Boniek zostaje nowym selekcjonerem. Warszawa ?mierdzi jak codzie?. Parki i perfumerie empiku trochę mniej, a Panie które wylewaj? na siebie kolejne mililitry drogich wód kusz? nas swoim zapachem.
Jednak naszym celem jest zostanie porwanymi przez kosmitów z Placu Prostytucji. Sp?dzamy w tym miejscu pó? godziny i nic się nie dzieje, wi?c zmieniamy nasz cel. Teraz postanawiamy ukra?? zeppelina z Muzem Awiacji i Awionetyki. Bez trudu. Obezw?adniony stra?nik, z?amane kody, podrobione karty magnetyczne, zeskanowane linie papilarne i sztuczne ga?ki oczne. Szybujemy nad warszawa goebelsowskim balonem. Piekne jest miasto z lotu ptaka. Zblizamy się do Pa?acu Kultury. Niesamowity budnek, wida? r?ka architekta artysty musne?a bry?? swoim geniuszem.
Nagle pojawiaj? się oni. Wygl?daj? inaczej ni? Ci, których dane było nam widzie? w ró?nych Star Trekach, Warsach itp. Chowamy się za chmur?, udaje się nam uciec. Obserwujemy Obcych jak teleportuj? się do wn?trza Pa?acu przez iglic?. Potem przenosz? się do linii energetycznych i telefonicznych a przez kablówki pojawiaj? się w waszych telewizorach i oferuj? miecze ?wietlne i kaski Vadera.
Shelby Harris Womens Jersey