dni

sa takie deszczowe i zimne. snieg nie spadl jeszcze, choc kto to wie. Brooklyn ceglasty, taka Lodz fabryczna, sa i polskie sklepy i polskie gazety i kielbasy. i te zmeczone polskie szare twarze.

na ulicach pusto. Po 11 wrzesnia dziesiatki tysiecy ludzi stracilo prace – w tzn. USLUGACH – czyli knajpy, restauracje, sklepy. Trudno jest cokolwiek znalezc. Dzis 25 miejsc odwiedzilem. Nawet te na Greenpoincie.

W biegu, deszczu, goraca kawa i paczek. Pote gdzies winda na ktorestam pietro i znow w dol. Wszedzie odpowiedz i przepraszajacy usmiech – niestety nie ma. pracy nie ma.

male ogloszenie:

Mam zdjecia, artykuly etc. o calej AMERYCE POLUDNIOWEJ – znacie kogos w gazetach w Polsce? a moze ktos tam pracuje?

zdjecie – ladne kolorowe, super jakosc slajdy, czarnobiale, portrety, reportaze, generalnie wszystko… wiec komu komu bo ide do domu…

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii americana i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.