COS WIELKIEGO

Piatek. Wieczor. Ile tych piatkow juz bylo?

Wlasciwie nie za wiele. Ostatnie dni w Ekwadorze. Moim BABILONEM Kolumbia – maksymalnie na 30 nastepnych dni. Eksodus. Karaiby, plaza, ponoc wspaniali ludzi i tym samym kobiety. Tak slyszalem, tak mi ludzie mowili i ptaki na nielicznych drzewach w Quito wycwierkaly.

W El Centro del Mundo – w samym centrum swiata – poleje sie alkohol. Lotem ptaka wiesc sie po okolicy rozniosla. 15 litro Cuba Libre. Fidel i Che w swoim zyciu tyle nie wypili zapewne. Choc Castro ma jeszcze szanse.

No wiec do dziela.

W Papaya.NET polecial OASIS. Dawno nie slyszalem tych skurczybykow.

Muzyka.

Zasluchuje sie ostatnio w Manu Negra – od Italiancow przegralem. No i genialny koncert Manu Chao w mediolanskim radio. Aha… no i niespodzianka. Bedur i Magdala beda zainteresowani niechybnie. Klezmer Band z Amsterdamu. Dziwnym zbiegiem okolicznosci widzialem tych kolesi z Bedurem podczas naszego TRIPU do Amsterdamu w 99. Nie za wiele pamietam, bez bicia sie przyznaje. Siedzielismy w Vondel Parku, gdy okolesie zaczeli zasuwac genialna klezmerska muze. W tym samym mniej wiecej czasie Italiance rowniez zabawiali w zielonym miescie. No i dostali kasete od tego bandu. Mam i ja. Na MD.

***

W niedziele SPIS LUDNOSCI w Ekwadorze. WIec bede odciety od swiata. Wszystko zamkniete. Brak ludzi na ulicach. Bede ogladal TV i czytal ksiazke…

***

Wzrasta liczba osob czytajacych i ogladajacych moje wypociny…

Wspolczucie ;))

***

Malysz znow skacze. As Pan skoczyl….

***

W Polsce zbliza sie zima

***

W Ekwadorze wiosna. 25 stopni. Deszczowe dni.

***

Zaczeli sprzedawac koszulki z Osama

***

Na swiecie atmosfera przesaczona ANTRAXEM i jakaniem Busza. Inaczej w Ameryce Poludniowej. Tu jak zwykle FUTBOL w modzie. I nieustajaca impreza.

***

Nowy wiek sie juz naprawde zaczal. Moze mam jeszcze z 50 lat zycia. Jak dobrze pojdzie.

***

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii americana i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.