AIR

Air. Powietrze. Potrzebujemy go. 10000 Hz Legend. Snuję sie po Krakowie.
Czerwcowy chłodny dzionek. Dźwięki z discmana przepływają przez środek
głowy. Mijam ludzi. Oni mnie. Kraków jest inny. to jest MIASTO. A nie
betonowa dżungla (CONCRETE JUNGLE – Bob Marley). Nie jest taki jak Wszawa.
Nie muszę się przmieszczać samochodem, autobusem, tramwajem czy
andergrandem. Wszedzie z buta (moje przemokniete stopy już cierpią).
Jednak pomimo dzisiejszej szarej mokrości jest piknie.
Kiedy to ja ostatni raz byłem? 7-8 lat temu? Zimowisko teatralne, Rotunda,
luty 1992…9 lat! ci co byli wtedy to wiedzą o co idzie…
Wszystko wskazuje na to ze opuszczę stary kontynent 6 lipca. zrobiłem
rezerwację na roczny otwarty bilet na trasie: W-wa – Zurich – Rio de
Janiero ——– NYC – Zurich – W-wa. 570$. nie jest źle , myślałem ze
bedzie to około 1000 baksów (kluku dzieki za poszukiwania korzystnej
oferty). mam 3 dni na wykupienie biletu i pewnie to zrobię. czyli co?
opuszczam was ….
Pozostaje mi tylko załatwienie paru spraw. dość istotnych: papierki,
mieszkanie, telefony, spotkania. kasa z konta znika czego naprawdę nie
lubię. aha ! i szczepionki i badania….
aaa no i przrobienie bloga na TRAVELBLOGA -bedzie relacja onlajn :)))
dzizas – to piwo schłodziło mnie równooo..

————
jestem na ulicy hm… jaka to ulica? gdzieś koło Rotundy 9klub studencki).
sala 16 osoba . ludzie zewsząd. Jakiś koleś który przyjechał na egzaminy,
turyści, kolonia dzieciaków i cholera wie kto jeszcze…
siedze w kafejce inetowej . piweczko. muzyka, 100 calowy TV. zbieraja sie
ludzie…. [pewnie beda ogladac BB.
idę wczesniej spac pewnie…. rano pobudka i znow zwiedzanie z buta.
brakuje mi mojego cyfraka bez ktorego czuję się jak bez oka. OKO. cyfrOWE
OKO.
PS.
wlasnie sobie susze buty na komputerze w knajpie internetowej hhehehe i
pije kolejne piwko
dołbrołnoc

Ten wpis został opublikowany w kategorii common life i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.