Wsiadła w pociąg.
W domu pusto.
„Szyby niebieskie od telewizorów”.
Chyba wiosna już pełną gębą i czuję, że jakieś wakacje mi się należą. I to szybko :) Samopoczucie – zwyżkowo, da się żyć. I to jak.
MTV – zapodają lata 90te. Łykam je całe. Beastie Boys Live – uczta. Jak dziś pamiętam ich koncert z Coloseum z lutego (?) 1995 w Warszawie. Syf naglośnienie, namiocik, tysiące ludzisk i oni. Są wielcy. Po prostu. I nie ma co ich stawiać w kategoriach hip hopu tylko.
A teraz Nirvana Live – i znów mnie ciary przejdą gdy śp. Cobain zaśpiewa „…My girl, mi girl, tell me where did sleep last night” na finał. Koniec pewniej epoki. Epoki która trwała od 1991. I sam nawet nie wiem kiedy się skończyła. Ale nie oznacza to wcale, że teraz jest źle.
…
Ten wpis został opublikowany w kategorii common life i oznaczony tagami ... Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.