Czasem zabłądzę na flea market, których zasadniczo nie lubię. Jest jednak coś co uwielbiam . Grzebanie się w wyrzuconych wspomnieniach. W Berlinie znalazłem pudełko po butach. Pan chciał 20 euro za całość. Zrobiłem szybką selekcję i kupiłem wspomnienia za 4 euro. Nie ma na nich nazwisk. Jedynie daty. 1956, 1965, 1960.