przedostatni dzien

wiem na czym stoje w koncu. mam wize odebrana wczoraj w amabasadzie chin ludowych. wczoraj pijanstwo z gabi i irkiem podczas koreanskiego grilla (wysmienity, ale zapierdzialem caly pokoj na czosnkowo w nocy, wzbudzajac nienawisc wspoltowarzyszy w celi). dzis wizyta w liniach promowych i w portfelu bilecik sie pojawil – jutro o 17 odplywam do Dandong do Chin, na granice z Polnocna Korea.

Sympathy for Lady Vengeance – Park Chan-wook’a, rezysera Old Boya – wcale mi nie przeszkadzalo ze nie bylo napisow po angielsku, po prostu z przyjemnoscia ogladnalem ten niesamowity obraz. polecam, nie wiem kiedy bedzie w polsce, dopiero wyszedl w koreanskich kinach…

przekonalem sie do seoulu – ale nie padam na kolana, ale warto bylo tu przyjechac…

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii common life i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.