Wesolych

swiat, wszystkim…

Samotnosc jest zbawieniem i przeklenstwem zarazem. Jestes wolny w tym co robisz, jednoczesnie szukasz towarzystwa innych. Nie jest to trudne raczej, bo w Indiach non stop otaczaja cie ludzie. Czy to tubylcy czy tez inni podroznicy.

Czasem sie wylaczam. Siadam gdzies na dachu hotelu, czy jak wczoraj w swiatyni, w ktorej na samej gorze nie bylo nikogo. Jednak w dalszym ciagu nie potrafie oddalic sie tak do konca, uspokoic, oddychac rownomiernie, uspokoic mysli, uporzadkowac dysk twardy w mozgu.

Dalem sobie spokoj z namiastka Jogi. W calym miescie oferuje sie kursy jogi zadnym wyzszych mentalnych i fizycznych doznan kursy jogi. Niektore za darmo, inne co laska, sa tez takie gdzie kursy odbywaja sie po pare tygodni czy miesiecy. Zamykasz sie wtedy w asramie i zglebiasz wlasne wnetrze. Mowie o namiastce, bo hatha joga traktowana jest przez trawelersow jak kolejna atrakcja, cos jak rafting, jazda wielbladem, safarii czy wyprawa w gory. 2-3 dni i dalej w inne miejsce. Oczywisce wiele osob zostaje dluzej. Ja niestety nie mam takich mozliwosci czasowych (finansowe raczej odpadaja, bo mozna sie za grosze tu utrzymac) wiec tym razem daje sobie spokoj, choc jestem ponoc w swiatowej stolicy jogi.

Obrazowanie Boga (czy tez bostw, w przypadku Indii) jakos nie przemawia do mnie. NIe daje pracowac wyobrazni. Indie to wszechobecny kicz- wiec takze i swiatynie nie pozostaja w tyle jezeli chodzi o w kosmiczny sposb dobrane kolory czy sposob wykonania rzezb roznych bostw. Pstrokacizna masakryczna. Prawdopodbnie nie dziala to na mnie, na pewno jednak na Hindusow, ktorzy calymi wycieczkami przybywaja do swiatyn Rishikeshu czy tez innych swietych miast.

21 kwietnia jade do Varanasi, jezeli sie uda zdobyc bilet. Na razie mam rezerwacje, ale caly ten system rezerwacji kolejowych (polecam strone koleii hinuskich) jest totalnie zbiurokratyzowany i na razie nie kumam go za bardzo.

Ten wpis został opublikowany w kategorii India, travel i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.