Rishikesh 2

Staram sie znalezc w tej calej egzotycznej chaotycznej kiczowatej mieszance COS.

Przez caly dzien lazenie po swiatyniach w miescie, ogladanie ludzi i vice versa. Wycieczka z Punjabu podchodzi do mnie i do Debbie (spotkanej wczesniej w Delhi) chcac sie przywitac i zrobic sobie zdjecie, cale miasto jest pelne tubylczych turystow. Przyjechali z Delhi, Punjabu, sa z wyzszej czy tez sredniej kasty. Szczerze sie wiec posrod ubranych w kolorowe sari kobiet i wypomadowanych kolesi, gdy wynajtey fotograf uwiecznia wszystko aparatem z czasow kolonialnych, taka hinduska zorka 5.

Znuzony upalem, i calodniowym chodzieniem udaje sie na popoludniowa drzemke. Wstaje tylko na chwile aby zjesc co nie co. Nie ide na Pesah, wszyscy poszli do Swiss Cottage w gorach, cos nie mam ochoty, dzis spie i czytam ksiazke „Droga do Indii”. To rzecz o czasach gdy rzadzili w indiach Angole, w tak nie zrozumialem dla nich kraju.
„Daje Anglikowi rok, a Angielce pol roku” (cyt. z pamieci) mowi jeden z bohaterow (Hindus) o kolonialistach przyjezdzajacych ze Zjednoczonego Krolestwa. Jeszcze wiecej cos o tym napisze.

Pobudka o 5:30. Mala gimnastyka na dachu. Kiepsko ze mna, trzeba rozruszac stare kosci. Wszystko jeszcze zamkniete, sniadania nie daja, internet off. Biore wiec aparat i ruszam przed siebie. Nad brzegiem Gangi kobiety susza sari. Dlugie na 6 metrow, szeroki na metr. Wiatr rozwiewa i nadyma je jak bajecznie kolorowe paralotnie. Szkoda ze mam tylko obiektyw 50mm ze soba,wchodze pomiedzy nie, te tylko sie usmiechaja i mocno trzymaja material aby wiatr nie porwal go gdzies daleko.

Przy zakurzonej drodze na ziemi siedzi 4 sadhus. Maja pomaraczowe szaty, na ogniu gotuje sie herbata, przesypuja jakies proszki, milcza. Przysiadam sie do nich. Czestuja chillum i czajem.

…,

Dalej nie ulozylem planu. jechac w gory do kaszmiru czy tez na poludnie, do Agry, Varanasi, Kalkuty i potem do Nepalu.

what you think?

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii India, travel i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.