jade do denver. zahacze jeszcze jakies kino aby wylukac jaki amerykansky hit sezonu letniego = pewnie SPAJDERMENa – bo jego jako jedynego szanuje z reszty superhiroz betmena, supermena, paniszera, i innych. za coś nie wiem wlasciwie – moze ktos wie za co – propozycje do komentarzy…
po filmie na lotnisko, 3-4 godziny na wygodnej kanapie postawionej w poczekalni, przed ogromnym tv gdzie puszczaja nonstop CNN – to przygotuje mnie do powrotu do SWIATA – groznego, podlego, plugawego, wojen, zamachow, le penow i sam nie wiem czego wiecej
NYC. W piatkowe popoludnie.