Jerzy Pilch. W nocy skończyłem czytać jego książkę. Mistrz.
„bezpowrotnie utracona leworęczność” – polecammmm wszytkim.
2 kawa i szare chumury. Samo warszafskie południe. Mam wrażenie że każdy
dzień tak samo wygląda. Bez różnicy.
Jutro jade do Kłodzka – paszport, papierki, sprawy etc.
Wszyscy chcą pisać. PAtrzę na blogi i mięknę. Ile wytrzymają, na pewno
dojdą nowi, masę młodych kobiet po tym jak zobaczą w kinie „Pamiętnik
Brdiget Jones”, blog.pl ma zero reklamy – wszystko się po znajomych pewnie
roznosi. Dlatego też pewnie powstają grupki linkujących się nawzajem.
bysia czy fisia w ma w linkach swojego misia czy innego chysia.
Ciekaw jestem też jednego – ile osob robi to incognito, w tajemnicy, pod
pseudem, żaląc się na wszystko. Tak mi sie wydaje…
bezpowrotnie utracona leworęczność
Ten wpis został opublikowany w kategorii common life i oznaczony tagami ... Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.