Pewnego burzliwego tygodnia, to było w kwietniu, na południu Turcji, miałem zaszczyt spotkać się z wielkim żeglarzem Romanem Paszke. Niestety – nie było sztormu, kataramanów i szalonych przygód na otwartym oceanie. Tym razem Pan Roman odpoczywał – szykując się do samotnej wyprawy dookoła świata. Do poczytania i oglądania na papierze w najnowszym numerze VIVY!
One „stormy” week, it was in April, south of Turkey, I had the honor to meet with Roman Paszke – the great polish sailor. Unfortunately – there was no storm, no huge catamaran yacht and crazy adventures on the open ocean. This time, Mr. Roman rested – getting ready for solo trip around the world.
vielen Dank Leicastore.pl