Archiwa tagu: dharamsala
McLaod Ganj
W koncu ledwo zywy dojechalem…
spodobala mi sie ta jazda wiec uderzam do Kaszmiru a potem Ladakh i powrot do Delhi – to beda interesujace 2 tygodnie :)
Justin Coleman Womens Jersey
Back to India
Byl sobie raz worek kartofli. Polskich kartofli. Podrozowal ciezarowkami zwanymi autobusami. Przezucano go z miejsca na miejsce, z autobusu do rykszy, z rykszy do taksi, z taksi do autobusu , z autobusu do pociagu. Czasem musial isc na piechote, a czy kto kiedykolwiek widzial idacy worek kartofli?
7 morz i 7 wzgorz za swoim rodzinnym krajem worek zmagal sie z trudami urlopu (wczasow czy tez delegacji – jak to niektorzy nazywaja). Wyjechal w koncu z pieknego Nepalu (gdzie na wszystko bylo za pozno, bo to sie konczyl sezon, a to dopiero zaczynal, byl gdzies pomiedzy) i trafil do Matuszki Indii nucac „Country Road take me home”. Przekorczywszy rzeke graniczna znow zaczal byc molestowany przez setki sniadych i wasatych twarzy tubylcow (hello seeer!) – zalowal tylko ze nie molestuja go samice – ale samice nie wysylaly zadnych fluidow do polskiego worka kartofli. Samice sie chowaly po katach i za zaslonkami.
W Banbasie worek wrzucono do autobusu z laweczkami jak dla siedmiu krasnoludkow – ciasnych i malych. Wraz z nim tubylcze worki kartofli poskakiwaly bezwladnie po wertepach. Autobus nie mial resorow ale za to wyposazono go w ekstremalnie glosny klakson. Polski worek kartfolio podrozowal wiec znow do Haridwaru aby piac sie mozolnie w gore mapy czyli na polnoc – do Manali i Dharamsali.
Wyrzucono go na przystanek w Chandigahrze (stolica Punjabu – i gdzie Zojka mieszka, ale teraz jej nie zlapie, w drodze powrotnej – Zoja jak czytasz to napisz maila, bo mi sie gdzies twoj zagubil). Znalazl net – znalazl niesamowite podobienstwo do blokowisk polskich miast. Nie ma dziwne bo jak sie dowiedzial miasto zostalo zaprojektowane przez Le Corbusiera i niejakiego Nowickiego)…
Worek kartofli poobijany i zmasakrowany postanowil jeszcze dzis dokonczyc katorge i pozwolic sie przetransportowac autobusem do Dharamasli. 10 godzin, only.
tansen czyli pulpa (fykszon)
spojrzalem na mape – gdzie w polowie Siddharta Hajuej na szczycie gorki jest sobie mala wiocha – postanowilem tam uderzyc – pulpa czy tansen (wystepuje pod dwiema nazwami) to pierwszy przystanek w dlugiej drodze do Dharamsali w Indiach…
pozegnanie z ekipa, pobudka rano, kawa w knajpie przydroznej i znow w drodze – chyba polubie jezdzenie na dachach autobusow :)
pzdrw,
Jesper Fast Womens Jersey