Słowacja.

Słowacja. Przełom 2020/2021. Jest zima taka jaka powinna być, ale świat dookoła inny. Odkąd jesteśmy razem z @silviapogoda nie siedzieliśmy tak długo w jej rodzinnym kraju. To już 3 miesiąc idzie. I chyba nie wyobrażamy sobie w tym momencie lepszego kraju aby przetrwać ten syf. El amor en los tiempos del cólera. I nie tylko amor. Emocje szaleją, granice się zamykają i otwierają, patyczki wędrują do nosa i gardła, a gumki uciskają okolice przyuszne aż do wkurwiającego bólu. Boty i trolle robią swoje, ludzie odchodzą od zmysłów a zarazem niby wszystko już jest ok.

A przecież urodziny Leo spędziliśmy w drodze w kamperze gdzieś w Austrii a potem miesiąc w Chorwacji. Potem z niej uciekaliśmy trochę aby święta i nowy rok przezimować tutaj i właściwie już zostać. Leo w ED, Gaia uczy się razem z nim, mimo, że ma dopiero 4 lata.

No i ja miałem w końcu pracę wyjazdową – ale o tym kiedy indziej.

Chyba wrócę do bloga z pisaniem, żeby potem to pamiętać. Jeżeli będzie potem.

Ten wpis został opublikowany w kategorii common life i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.