W Kijowie byłem w 2008. To był styczeń, miałem zlecenie od NEED Magazine i nie za bardzo Kijów zobaczyłem. Szpitale, sierociniec, główna ulica, którą przeszedłem tam i z powrotem z 10 razy. Było zimno a wizyta trwała z 3 dni. Tym razem jest jeszcze krócej. Wczoraj przyleciałem, wiele nie zdziałałem. Dziś od rana buty do biegania, ciepła bluza i czapka, aparat z 50 mm szkiełkiem i w drogę.
Kijów.
Ten wpis został opublikowany w kategorii small trips i oznaczony tagami kijów, ukrainia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.