Mały przerzut z Nikona na Canona. 10 lat temu zrobiłem to samo z Canona na Nikona. I jeszcze się w przyszłości nie raz przeskoczę. A teraz potrzebuję tylko narzędzia do pracy… i samej pracy.
I już się cieszę na Sri Lankę – jeden analogowy aparat średnioformatowy w torbie, parę filmów …. a potem skanowanie ;)
A na razie trochę w lesie. Lista TO DO rośnie, jesienno-wiosenno-zimowo-nijaka pogoda nie nastraja na zwiedzenia Warszawy. Tęsknię za Siską – która stała się rysowniczką i ślęczy z kredkami, ołówkami, flamastrami w domu i w szkole.