Caluteńki dzień spędzony na blokowiskach Tallinna. Przypomniały mi się czasy przedhiphopowe, ulica Rodzinna w Kłodzku, falowiec, betonowe konstrukcje, hałdy ziemi. To co odróżnia te bloki tutaj w Tallinnie od tych w Wawie czy innych miastach Europy to brak anten satelitarnych, zero reklam, szyldów. Wszystko jak za czasow CCCP.
Siska robi swój projekt – więc dziś rekonesans w Lasnamäe…
Od jutra zdjęcia od wczesnego rana….
W połowie dnia ogarneliśmy w ramach łapania inspiracji estoński film, którego akcja dzieje się w całości w Lasnamäe… Autumn Ball – spoko zdjęcia, super oddany klimat dzielnicy… choć całość taka sobie.