jakże

Daleko byłem od stwierdzenia, że nie warto żyć, gdy zapuściłem sobie Cassandrę Wilson i zjadłem trzecie jajko na ciepło, popijając kefirem, bezmyślnie gapiąc się w niebo nad Pragą Północ, dziś z rana.

Ten wpis został opublikowany w kategorii common life i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.