leb mi zaraz eksploduje dwa ostatnie dni w wietnamie i litry ryzowego wina, grilowane psy, skuterki, wspaniali ludzie spotkani w drodze, sesje nocne i granie do rana
zakupilem gitare w hanoi – wracam do grania – ilez mozna uzywac cudzej muzy w filmach – multiblog – oprocz zdjec, tekstow i filmow beda jeszcze dzwieki :L)
zaraz zmykam do lao cai aby przekroczyc granice i po poludniu chiny ludowe – nowy rozdzial…
sorry za brak polskich liter – kutasy z kafejki netowej zawirusowali mi lapciaka, wysiadlo lacze LAN w kunming bede reperowal…
aloha camrades