varanasi

benaras benares banaras varanasi – juz sam nie wiem ktora nazwa prawdziwa

biore prochy i nie czuje zebym mial chorego i juz prawie martwego zeba. po poludniu odpalem, spanie…

teraz przez caly wieczor ryksza i snucie sie po miescie

niesamowite wrazenie wywiera wszystko w okolo, a nawet jeszcze nie bylem przy ghatach nad rzeka, gdzie pala zwloki, teraz raczej nie pojde, bo w miescie ciemno kompletnie, znow wylaczyli prad

nie wiem gdzie jestem, gdzies na polnocy miasta, w miejscu co zowie sie dream cafe

chodzenie po omacku po waskich uliczkach zaowocowalo krowia kupa x 3

pierwsze wrazenia, niesamowita dzielnica muzulmanska, jakze inna, z innymi dzwiekami kolorami zapachami, jeszcze wiekszy scisk w miescie, poraz pierwszy stalem w rickshaw traffic jam

wyprawa ze spotkana ekipa na bangh lassi (taki specjalny jogurt;) skonczyla sie tak ze ekipa pogubila sie w labiryncie uliczek starego miasta

uderzam na fesiwal muzyczny – o 10 w nocy do 6 rano – dzwieki jakich nie slyszaly moje uszy

Ten wpis został opublikowany w kategorii India, travel i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.