Archiwa tagu: warszawa
Fall Winter Warsaw Kraków and some other places.
wiosna / spring
lapidarnie parę obrazków z wiosny, tej dziwnej wiosny 2022
lipiec
Rzutem na taśmę wrzucam dwie notki. Pusty miesiąc w archiwum blogusia to prawdziwe nieszczęście. Leo skończył 9 miesięcy i jest pięknie.
włam
Gdybym tylko wyszedł z pracy o 17:50…. ale tak się nie stało. I znów
przypadek moim życiem rządzi. Z biura wyszedłem 10 minut później. Idę do
samochodu, lecz z daleka już widzę grupę ludzi. Koło mojego peżota stoi
samochód na prywatnych numerach. 5 kolesiów w skórach, wygolonych i w
dresach. Kurde, o co chodzi. Lecz za chwilę już wiem. Szyba wybita. Ze
złością kopię w czerwoną karoserję nie zwracając uwagi na osobników.
Proszę pana – mowi jeden z „dresiarzy” – proszę niczego nie dotykać.
Jesteśmy z policji i właśnie złapaliśmy złodzieja.
Okazało się, że złoczyńca już siedział już w tajniackim samochodzie.
Policjanci nieźle sie zakamuflowali, kurde, jestem z nich dumny. Tak sie
zdarzyło, że przyuważyli młodzieńaszka rozwalającego szybę samochodu
kamieniem.
Proszę jechać za nami – jedziemy do komisariatu Śródmiescie, tam wszystko
załatwimy – odezwał się mały w skórze i przez burknął coś do
krótkofalówki.
Otworzyłem drzwi, ręką wybiłem resztę szyby i po 5 minutach postawiłem
cara na policyjnym parkingu.
Złodziej miał jakieś 18 lat, brudną twarz, zapewne próbował uciekać i
glinarze powalili go na ziemię. Czekając na dalszy obrót sprawy
obdzwoniłem znajomych. Tym samym zdobyłem numer do Żółtego Telefonu. Tam
poniformowano mnie gdzie można sobie wstawić szybkę 24/7 (dla tych co nie
wiedzą – 24 godziny na dobe, siedem dni w tygodniu).
W poczekalni 2 automaty z colą, barek etc. Widać, że mają tu wielu
klientów. Tych złych i tych dobrych. W ciągu 10 inut około 10 osób
zgłosilo jakąs sprawę: starsza kobieta kradzież komórki, 2 i facet
kradzież samochodów, 1 kobieta kradzież radia, 3 młodych obcokrajowców (2
dziewczyny i chłopak, dziewczyny były z Fhacji – poznałem po zabójczej
angielszczyźnie), którzy zgłosili coś tam.
Fakty: 24000 spraw w tym 3/4 włam do samochodu (to liczby z komisariatu
śródmieście za rok 2000). Jest szansa ze pierwszy rok nowego tysiącleca
będzie równie urodzajny.
Potem 2 godziny pisania protkolu przez znudzonego grubasa w cywilu.
Śledczy d/s kradzieży i włamań do samochodów. O 21 mialem zamowione
wkładanie szybki. Razem 320 zeta. Do PZU nie ma co – bo stracę składkę za
ten rok. Panel od radia został do dyspozycji prokuratora – jako dowód
zbrodni. Ponoć złodziej może i 3 miesiące posiedzieć. Ale raczej będzie
inaczej. A panel zwrócą mi w ciągu miesiąca. P a r a n o j a.
Cóż – wstawiłem szybę. Kasa poszła się chrzanić. Teraz jeszcze będę musiał
załatwiać kupę spraw.
Do tego dochodzi podwyżka cen za parkowanie. Brak dróg, korki, ceny
beznyny, stres i chuj wie co jeszcze. Aha no i złodzieje co się czasem
dają łapać ale puszczają oko do ciebie… i słyszę jak mówią „I`ll be
back”.
La vida e bella.
Pan Witek z Atlantydy
Przeczytałem reportaż w „Wyborczej” o panu Witku z Atlantydy. A teraz moja
historia. 2 lata temu zażenowany wyszedłem z Ground Zero i pol zlem na
przystanek nocnych autobusów. Idąc poczułem straszliwy głód. Wstąpiłem
wiec na hotdoga. Ide se patrze se , a tu stoi starszy człowiek. Twarsz
znajoma, stara gitara przewieszona przez ramie. Pan Witek z Atlantydy. Po
prostu. OOO witam pana WItka – rzekłem. OOO witam , – uśmiechnąl sie pan
Witek. Okazło sie ze jedzie na Wilką Orkestrę do Krakowa, ale ma jeszcze
parę minut do pociągu. Kupiłem hoddoga sobie i panu Witkoi i zacząlismy
rozmawiać. O życiu. Nawet nie pamiętam szczegółów teraz. W pewnym momencie
dał mi swoją gitarę. Tak. Te słynne pudło, poobklejane z każdej strony.
Zagreałem mu Gunatanamerę. A on dośpiewał swoje słowa. Potem on zabrał 6
strunowkę i zagrał mało cenzuralną wersję „Oh ela”. Potem pojechałem na
Pragę a Pan Witek do Krakowa. Tsak sobię myślę , że naprawdę mało jest tak
autentycznych ludzi jak on. Autentycznych? co to znaczy? Nie wiem sam do
końca. Ale to słowo bardzo do niego pasuje. On jest jak Neil Young.