jestem zyje
14 godzin z sharm do tel avivu
nie wiem jak sie okreslic
nie wiem co sie dzieje
i nie zlicze wszystkich kontroli bagazu
3 godziny na granicy
i pol godziny przepytwania przez pewna pania o wielkich slicznych oczach ktora miala prawo mnie nie wpuscic, jak sie okazalo przepytuja tak wszystkich
na miejscu okazalo sie ze dzis wybuchla bomba w okolicach dworca – 9 trupow…
4 ulice dalej impreza . jakby nigdy nic.
nie wiem jak sobie izrael wyobrazalem
ale nie tak
jest dobrze, mieszkam z jakimis pijanymi typami backpackersami, jutro trzeba znalezc innych hostel bo nie wyrobie
jest 1 w nocy . nie jadlem caly dzien czas na jakiegos flfla