Miesięczne archiwum: Styczeń 2013
już niebawem …
Szybki początek roku. Ani się obejrzałem a luty już tu. Klasycznie pomiędzy Słowacją, Austrią i Polską. Mój złoty trójkąt. Wiem, że dużo siedziałem przed ekranem klejąc na FCP klipy, codziennie walczyłem ze śniegiem, miałem dwie prace i zrobiłem parę tysięcy kilometrów w samochodzie. Kończe ostatnie rzeczy, czytam o Japonii i wytyczam trasę – czyli trzytygodniowy azjatycki trip zimą już niebawem :)
A rezultaty tej pracy też wkrótce…
winter magic by S.
I have nothing else to add from Venice. New things are coming up. But in meantime Siska got negatives and scans from Venice.
Już niewiele czasu zostało, jeszcze dwa tygodnie w Europie i fruu na wschód – choć pogoda nam sie za bardzo nie zmieni. Też będzie śnieg i duuuużo chodzenia.
Mr. Master sells his ass.
Siska ma sklep. Z bardzo fajnymi case’ami i skin’ami na iphony, ipaday, laptopy a także obrazki w ramkach, na płótnie – a wszystko z Niesamowitym Mr. Masterem !
against the sun. venice
Nowy rok – znów postanowienia, życzenia, marzenia i lista „to-do”, która zawiera zbyt wiele pozycji. Czilowanie skończyło się, teraz działanie, choć z pewnym oporem :) Wciąż pomiędzy Wiedniem, Słowacją a Kłodzkiem. Warszawa na razie odległa kraina gdzieś przy granicy z Rosją :)
Ostatnie strzały z Wenecji, do której pewnie wrócimy w 2013 podczas Biennale.
Lido e Ospedale al Mare
Po mokrym piasku, nie spotykając żywej duszy spacerowaliśmy sobie po plaży w Lido. Opuszczone domeczki przy plaży, porzucony sprzęt dla miłośników sportów wodnych, siąpiący deszcz i zły Teo z obrzydzeniem przemykający za nami. Przypadkiem znajdujemy niesamowite miejsce – Ospedale al Mare – opuszczony szpital dla dzieci.