tajfun w osace

dla ciekawskich – randka sie udala ;))

no tak jak cos wychodzi to drugie nie wychodzi. nie wiem czy w dalszym ciagu bede mogl prowadzic bloga czesto jak i pracowac nad zdjeciami i wrzucac cokolwiek – otoz cos mi wpadlo pomiedzy ekran laptopa a klawiature trzymalem go w torbie i niestety ale ekran totalnie rozpieprzony. komp dziala ale ekranu juz sie nie da uratowac – wymiana za droga wiec bede musial korzystac z netu w taki sposob ze bede podlaczal sie w kafejkach do innych ekranow … cos wymysle ale tak zmeczony jestem bo nieprzespanej nocy ze nie mam sily nawet sie porzadnie wsciec

nad osake i kyoto dociera tajfun… dzis wieczorem…

Ten wpis został opublikowany w kategorii common life i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.